Krystyna Bakun (Grochowina)
Pożegnanie
Aflastona
Nie
wypływasz już w rejsy
Aflastonie
na
stalowych dziobach
nikt
cię nie rzeźbi
byś
czuwał
i
w fale zanurzał się pierwszy.
Zostałeś
w
epoce bukszprytów
łopotania
żagli.
Twój
czas w
muzea zastygł.
Nie
nagli cię zejman
na
dalekie wody.
Już
się nie rodzisz
dłutem
drewniany
patronie
nie
wypływasz w rejsy.
Gdzie
twoje dni Aflastonie i
pieśni ?
Tomasz Piórski
Połów
w tukę
Zwolna zapadają się
W
odchłań
By
na fali fontanną
Wystrzelić
I
zatoczyć masztami
Jeszcze
jedna z figur
Walca
Jak
bracia syjamscy
W
jednym złączone celu
Pilnują
by oczka
były
Równo
w morzu rozłożone
Kolorem
– są esencją jajka
Śpiewają
arię kpiarzy
A
potem ryba przełożona lodem
I
jeszcze jeden odcisk na duszy
Michalina
Lewandowska
***
anioł‚y
są
wszędzie
chodzą…
ulicami
codzienności
spotykam
je czasami
proszą o
pomoc...
po czym
oddalam
się
by
nie poczuć
wstydu...
Róża Tatar
Skarb morza
Dookoła
woda, glony
Zrodzona
z ziarnka piasku
W
muszli małży zatrzaśnięta
Pominięta
w swoim blasku
W
mule zakopana
Perła
nazwana skarbem morza
Wiesława Penc - Chmiel
Mieszkańcom
Świnoujścia
W samotnie na
zachód wysuniętej bramie
Zmarszczona woda
światłami się pali
Ostrodźwięk
syren mierzy takt długich odlotów
Kobiety nad
małymi zgięte łóżeczkami
Karmią myślami
czyjegoś powrotu
Nieubłagany
żywioł‚ zbiera żniwo
W światy bez
powrotów
Dusze się sypią pięknosłowia ziarnem
Morską poezją
kwitnie serce wyspy
Agnieszka Kołodziej
***
To co zatrzymuję niszczeje we mnie
To co oddalam
zyskuje pewność i trwałość
Nie jestem dobrym ogniem jestem płomieniem stosów pogrążaniem w ciemność
Odejdź ode mnie
Odejdź ode mnie wszystko
Odejdź i ty śmierci
Jarosław Turtoń
Płynę jak woda W tym zamęcie
Czas się nie kończy
Tak jak życie
Zamykam oczy
Śpię spokojnie
Dotykam przestrzeni
Myślami
Które nie myślą
Julianna Rogowska
Plaża
Żółty piasek w blasku słońca
jakże pięknie dziś wygląda
suchy, ciepły i cieplutki
pieści stopy, pieści sutki,
czule pieści moje ciało
a mnie ciągle mało, mało...
Wylegują się, przewracam
- ja do domu dziś nie wracam,
będę się delektowała,
ciało będę wygrzewała.
Skóra moja kolor zmieni
- tu zostanę... do jesieni!
Ireneusz Staszewski
Cudowne dzieło
Nić potoku szybszego od chwili
Niewinność sięgająca jego myśli
Zaduma nieba w sennym jeziorze
Pląs tataraku w niemej czułej mgle
Tajemny urok puszczy o zmroku
Leśna żywiczna woń o poranku
Wabiący czarem afrodyzjak łąk
Puszysta tęcza traw kojąca wzrok
Pajęczy welon wtulony w liście
Kryształowe łzy rosy o świcie
Bukiet intymnych wyznań natury
Miliony oddechów tchnieniem Stwórcy
Tańczące oblicza nieboskłonu
Ognisty grymas w rozdartym deszczu
Niepojęte zastępy miłości
Cudowne dzieło Bożej mądrości
Paulina Risinowicz
Ja – Wy
Krzyczę – nie słyszycie.
Dotykam – nie czujecie.
Uciekam – nie wołacie.
Błądzę – nie szukacie.
Pytam – nie odpowiadacie.
Ginę – nie ratujecie.
Umieram – nikt z was nie płacze.
Żyję – a wszyscy się śmieją!
Elżbieta Skowron
***
na drodze
nieba
napotkałam ślimaka
chciałabym tak szybko
dojść do celu
jak on
|
Aleksandra Brzuziewska
Odnalazłam
Cię
w
szarości dnia
ujrzałam błękit Twoich oczu
w
przerażającej ciszy
usłyszałam
Twój głos
wśród
ludzkiej obojętności
poznałam
Twoje ciepło
teraz
wiem na pewno
kocham
Cię
Agnieszka
Szydełko
Carpe diem
O
kapitanie, nasz kapitanie ! Ty,
co myśli nasze wyzwoliłeś
Ty,
co rozumować nauczyłeś !
Ty,
który serca nasze
Swobodnie
do poezji puściłeś !
O
kapitanie, nasz kapitanie !
My,
ludzie do ciebie piszemy ! My
– Stowarzyszenie Umarłych Poetów !
To
My !
Ci,
co wiersze piszą,
Ci,
co swoich myśli się nie boją,
Ci,
co pragną zajrzeć
W
głąb ludzkiej duszy.
To
my, Stowarzyszenie Umarłych Poetów !
O
kapitanie, nasz kapitanie ! Do
zobaczenia
Carpe
diem.
Aniela Zawitaj
Pusta plaża
Śnieżna
zamieć niby
rozdarta pierzyna
nie
wiadomo
gdzie
się kończy morze
gdzie
niebo zaczyna
Morze
przestało
szumieć
w
bezruchu
jakby
drzemało
Plaża pusta
bez
ptaków
bez
ludzi
Zatrzymaj
się posłuchaj
rytmicznego
pulsu latarni
wytyczającej
bezpiecznykurs
Stefan Filipczak
Latarnia morska
Bogini
szczęśliwych powrotów Nad
wydmami górująca
Każdego
dnia od zawsze
Przy
porcie warte pełni
Wysmukłości
czystością widoczna
Szklanym
okiem maluje
Drogę
do domu rybakom
Wśród
morskich światłocieni
Marta Sulowska
Złudzenie
jesteś tak
blisko
a ja nie mogę
cię
dotknąć
wyciągam ręce
jak małe dziecko
spragnione
miłości
kiedy się
zbliżam
oddalasz się
niepostrzeżenie
może jesteś
tylko
sennym marzeniem
Kinga Kurszewska
***
W twoich dłoniach mieszkały
oratoria
Mistrzów na tratwach
Tęsknota
na rozmowę dłuższą niż życie
Teraz
moja Świątynia
jak Hagia Sophia
doskonała
A kwiaty – u ciebie
Kołysze się
ku spękanym wargom
i szklance wody
za granicą dłoni
złośliwe
A we mnie
lekcja anatomii
Wnętrze
skryte w pancerzu
skóry
konstrukcja uczepiona
staje się przezroczysta
z bólu
Prędko
podajcie mi lustro
- niech zwierciadło
potwierdzi mi
związek
między cierpieniem
Witold Nicowski
Noc nad Stachurą
Już wiem jak piękne potrafią być kobiety
w obcych dla mnie krajach
Mogę czuć smak kurzu w ustach
Pozostałość po dalekich podróżach
odbytych bez pieniędzy
za pomocą
słów pisanych, słów śpiewanych
Potrafię określić wolność,
docenić pracę
nawet tę śmiertelnie nudną
Mieszkać w różnych miejscach
Odnaleźć ciepło w hotelowym łóżku
zasłanym białym piaskiem pościel
Wiem teraz na pewno,
że życie to potęga
Przy której śmierć
jest dziecinną zabawką
I nie warto noża umawiać
na spotkanie z przegubami
dłoni
ani ciałem badać
twardość chodnikowych płyt
Jestem gotów złożyć przysięgę
wierności
każdemu z budzących się dni
I plunąć w nieszczerą twarz Czasu,
który składa sprawozdania
na forum życia i śmierci
-bo jest śmierdzielem, padalcem,
frajerem i mendą
Więc należy z nim tak postępować
Potrafię jeszcze napisać testament...
Nowy lokator
W okno mojego m-3 zastukał ktoś cicho Wyglądam zlękniona, czy to jakieś
licho?
To skrzypek wspaniały zmarznięty do
kości
Witam cię świerszczu, proszę się
rozgościć
Otrząsnął się z zimna, rozgrzał w
mojej dłoni
Nastroił skrzypce, pięknie się
ukłonił
Popatrzył dookoła i ... zrzedła mu
mina
Nie ma tutaj pieca, nie ma też komina
Czy słyszał ktoś koncert, no niech
mnie cholera
Pomiędzy żebrami kaloryfera?!
Nie martw się mój świerszczu
Pomyślimy razem W tym roku zamieszkasz za ... starym
obrazem
|
Barbara Milewska
Czerwony telefon
czerwony
telefon wisi
na ścianie
szepczesz
mi cicho na ucho
kocham
cię
słyszę
że
jesteś tuż obok
chcę
cię przytulić
lecz
ściskam tylko telefon
czerwony
telefon naszej miłości
Beata Similska
***
W
słonecznym blasku Znów
się wynurza
Z
otchłani chwastów
Bezbronna
róża
Promienie
chwyta Chyli
się do nich
W
gąszczu ukryta
Rośnie
powoli
Lecz
gdy już zajdą Promienie
letnie
Ogrodnik
przyjdzie
I
różę zetnie
Zapłaczą
wrzosy W
ciemnym ogrodzie
Zamrożą
włosy
W
zimowym lodzie
Zapłaczą
trawy Zapłaczą
chłodem
Usną
dwa stawy
Zetną
się lodem
Tylko
ogrodnik Zabójca
róży
Łzy
nie uroni
Bo
nie zasłużył
Robert CzyĹźewski
Dla Ciebie
patrzeć
na Ciebie i widzieć łąkę
majową roześmianą
słońcem
radosnym co ślepia
oślepia
stokrotkom
polnym
po prostu
całować
Ciebie i słyszeć koncert
deszczu ciepła wiosennego
na
rozgrzane dachy i parapety
zazdrosne
i chłonne jego samego
mówić
o Tobie i czuć muskającą
lekko dłonie
polną
trawę mocno iskrzącą
jak
słońce wiosenne niepewną
dotykać
Ciebie i dlatego żyć
Natalia Rula
Jest taki ktoś
Czujesz, że spadasz
że świat się wali.
Myślisz co będzie,
gdy dom opuścisz.
Tęsknisz, bo czujesz
że ktoś gdzieś płacze
za tobą,
za twoim losem.
Jest jednak ktoś,
kto myśli podobnie,
patrzy na ciebie
i oczom nie wierzy.
A przecież
chce cię pocieszyć,
przytulić
w dzisiejszym
trudnym,
szalonym świecie.
Antoni Trojanowicz
Zew poezji
Szalenie kocham poezję
Kocham ją z całej mocy
Trudno mi żyć bez niej
Więc piszę nawet w nocy
Poezja mnie nastraja
Pobudza do pisania
Daje radość życia
Moc bliźnich szanowanie
Małgorzata Kulej
Ulotny taniec
Wsłuchuję się w szelest śniegu
Oddycham zimnym powietrzem
Piję ciepłe wino
I oglądam ulotny taniec płatków,
Które umierają
Na mojej ciepłej dłoni spływają łzą
Człowiek błądzi
Popada w
skrajności
Szuka
Ale nie wie dlaczego
Żyje
Mimo
Przeciwności losu
Płacze
Kiedy jest
Dobrze
Śmieje się
Kiedy jest
Nijak...
Kim jestem?
Maciej Słowikowski
Recenzja
kroczącą
w odświętnym ubraniu
słodycz
cieknąca zewsząd
lepkimi dłońmi
dusi radość
słowa
plączą się
bezwładnie opadając
na podłogę
i tylko
jedna mała dziewczynka
nie nauczyła się
udawać
Zjawa
trzymała w ręce
zapragnąłeś
wziąć ją w ramiona
- zniknęła nagle
rozwiała się jak mgła
na wietrze
- Władcy Mórz
nie tobie
była przeznaczona
Krystyna Gierszewska
Sen
Róże mi się śniły
Pełen ogród
róż
Zerwałam z nich kilka
Raniąc sobie ręce
Róże
cudne, pąsowe
Gdzież się podział stróż?
O Boże! Tobie je
dam w podzięce!
Róże w perłach rosy
W poświacie
księżyca
Cóż za pejzaż
Dla duszy malarza?
Tylko
księżyc
nimi się zachwycał
Drugi raz nawet sen się
Nie
powtarza
Na białej sukni
Widzę krople krwi
Moją?... czy z
płatków czerwonych?
Szukam wyjścia
Szukam bramy, okien,
drzwi
Szukam drogi
Czując, że pierzchnie mi sen
Wspaniały,
błogi
Wciąż szukam drogi do nikąd
Wszystko - jak sen
oddala
się, znika...
|